W dniu dzisiejszym złożono na ręce Przewodniczącego Rady Miasta Kielce projekt uchwały w sprawie przygotowania „Programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców miasta Kielce na lata 2018 – 2020”. Projekt został złożony przez Klub Radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Klub Radnych Platformy Obywatelskiej RP w imieniu których wystąpili radni Marcin Chłodnicki (SLD) oraz Agata Wojda (PO).
Przypomnijmy, w maju 2016 roku z inicjatywy Sojuszu Lewicy Demokratycznej rozpoczęto w Kielcach prace i konsultacje nad programem leczenia niepłodności „In vitro dla Kielc”. W pracach tych brali udział przedstawiciele różnych organizacji partyjnych oraz stowarzyszeń w tym m.in. Sojusz Lewicy Demokratycznej, Platforma Obywatelska, RAZEM, Stowarzyszenie „Nie tylko dla rodziny”, Komitet Obrony Demokracji, Demokratyczna Unia Kobiet.
Jednym z konsultantów projektu była Anna Krawczak - wieloletnia przewodnicząca Stowarzyszenia Nasz Bocian, jedna z najbardziej cenionych i znanych postaci jeśli chodzi o wdrażanie programów dofinansowywania zabiegów in vitro przez samorządy.
Konsultantem medyczny projektu był dr n. med. Grzegorz Świercz, specjalista ginekologii i położnictwa, specjalista w dziedzinie leczenia niepłodności.
Na konferencji prasowej radny Marcin Chłodnicki przedstawił główne założenia programu, który skierowany jest do osób nie mogących poprzez naturalną koncepcję zrealizować swoich planów i doczekać się upragnionego potomstwa a są mieszkańcami Kielc.
– W tym prokjekcie zabezpieczamy interesy Kielczan, gdyż tylko i wyłącznie osoby zamieszkałe od co najmniej dwóch lat w Kielach będą mogły starać się o udział w tym programie – powiedział Marcin Chłodnicki i dodał, że tworząc projekt programu, inicjatorzy wzrorowali się zarówno na przepisach programu rządowego (byłego programu wprowadzonego przez rząd PO-PSL – przyp. red.) Jak również na wielu już funkcjonujących programach dofinansowania in vitro przez samorządyl w szczególności w Czestochowie, łodzi w Warszawie.
- Liczymy, że nasz program przyniesie takie same a może i lepsze efekty, jak dzieje się to w wymienionych wcześniej przeze mnie miastach – dodał M. Chłodnicki.
Dodajmy, iż projekt uchwały zakłada, że do programu zostaną zakwalifikowane nie tylko pary pozostające w związku małżeńskim ale także w związku partnerskim. Takie zapisy obecne są w tego typu projektach, które z sukcesem realizowane są chociażby w Warszawie.
- W projekcie uchwały zawarliśmy kryteria, które naszym zdaniem powinny obligatoryjnie znaleźć się w miejskim programie. Zakładamy, iż zostaną zakwalifikowane do niego pary, w których wiek kobiety mieści się w przedziale 20 - 40 lat wg rocznika urodzenia. Oczywiście dopuszczamy również możliwość przeprowadzenia procedury u pacjentek w wieku do 42 lat jeżeli w ich przypadku zostaną spełnione odpowiednie warunki medyczne – powiedział Marcin Chłodnicki.
Projekt przewiduje jednorazowe dofinansowanie do zabiegu zapłodnienia pozaustrojowego w kwocie 7 500 zł, pod warunkiem przeprowadzenia co najmniej jednej procedury. Pozostałe koszty procedury będą ponosić pacjenci.
Zakłada o również, iż pierwsza edycja programu „In vitro dla Kielc” trwać będzie przez trzy lata a w każdym roku odbędzie się jeden nabór.
Kielecki program „In vitro dla Kielc”, tak samo jak funkcjonujące już w wielu polskich miastach tego typu programy są odpowiedzią na wygaszenie funkcjonowania rządowego programu in vitro, który został wprowadzony przez Platformę Obywatelską. Jak zauważyła Agata Wojda można było się spodziewać, iż nowa władza (Prawo i Sprawiedliwość – przyp. red.) będzie miała co do tego programu pewne zakusy.
- Nie spodziewaliśmy się, że program ten ulegnie całkowitej likwidacji – powiedziała Agata Wojda dodając, że Platforma Obywatelska była gotowa na dyskusje nad korektą tego programu, nad wprowadzaniem takich zmian, które przyniosłyby większa skuteczność.
– Nie spodziewaliśmy się natomiast, że dyskusja wokół tego programu stanie się dyskusją ideologiczną i tylko takie argumenty w niej będą padać ze strony rządowej, bo trudno było podjąć PiS dyskusję merytoryczną w kontekście efektów jakie ten trzyletni program przyniósł. – powiedziała A. Wojda.
Przypomnimy, iż w czasie trwania rządowego programu urodziło się ponad 3 tysiące dzieci. Co zaproponował w zamian rząd PiS? Narodowy Program Prokreacyjny.
- Eksperci do spraw ginekologii i prokreacji nie wiedzą czy się śmiać, czy płakać wspominając o obecnym rządowym programie, bo oprócz silnych zapowiedzi powstania 16 regionalnych klinik, edukacji w zakresie zdrowego stylu życia, czy edukacji personelu medycznego, tak naprawdę do tej pory nie przyniósł on jakiekolwiek pozytywnych efektów, chyba, że za taki efekt uznamy ostatni plan rządu wydania 3 mln. zł. na kalendarzyk małżeński – stwierdziła radna Wojda.
Program in vitro jest realnym wsparcien dla rodzin i par, które borykają się z problemem, jakim jest bezpłodność - według ostatnich danych takich par jest w Polsce 1,5 mln - w szczególności dla osób gorzej sytuowanych.
Dzisiaj jesteśmy przede dniu wprowadzenia przez Prawo i Sprawiedliwość nowych zapisów w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Przewiduja one, iż Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji będzie de facto decydować o tym, czy samorządy mają prawo decydować o przekazaniu pieniędzy na tego typu wsparcie dla mieszkańców. W opinii inicjatorów projektu „In vitro dla Kiel” rządzącym przyświeca w tych działaniach jedynie cel ideologiczny i polityczny a sam projekt ustawy godzi w autonomie i samodzielność samorządów.
- Bardzo liczymy, że prezydent Kielc przychyli się do naszych działań, gdyż biorąc powyższe pod uwagę jest to ostatni dzwonek aby wdrożyć ten program w Kielach. W szczególności, iż podczas osotaniej debaty o konstytucji, która miała miejsce w Kielcach, mocno podkreślał, iż samorządy powinny być bardziej autonomiczne i niezależne. Mówił wręcz, że ta autonomia powinna zostać wpisana w projekcie zmian w konstytucji. Liczymy, że takimi działaniami można w praktyce pokazać, czy samorząd jest rzeczywiście niezależny i może decydować o dobrych programach dla mieszkańców – powiedziała A. Wojda.
Jak stwierdził radny Marcin Chłodnicki istnieją obawy, iż zmiany w ustawie dotyczace certyfikowania takich programów przez Agencję mogą być chamulcowym wdrożenia go w Kielcach.
- Dzisiaj mówimy władzom Kielc: sprawdzam. Liczymy na to, że kielcka Rada Miasta podejmie dyskusje merytoryczną a nie ideologiczną i wierzymy, że podczas ostatecznego glosowania znajdzie się większość, która zagłosuje za programem „In vitro dla Kielc” – powiedział radny M. Chłodnicki.
Szybkie podjęcie tej uchwały nie jest możliwe bez zgody i dobrej woli prezydenta, inicjatorzy projektu liczą, iż prezydent tą dobrą wolę wykaże, gdyż nie powinna ona być kierowna w stosunku do PO czy SLD, ale przede wszystkm wobec mieszkańców, którzy w takich sytuacjach powinni liczyć na wsparcie samorządu.