Lewica zdaje sobie sprawę z tego, że sprawy odrodzenia gospodarki, utrzymania miejsc pracy, pomocy dla dotkniętych epidemią są dla zdecydowanej większości Polek i Polaków ważniejsze niż wybory prezydencie. Nie mniej jednak należy pamiętac, że to zamieszanie, które wynikło wokół wyborów - związane z pandemią - spowodowało, że doszło do takich nieprawidłowości - również konstytucyjnych - z których ciężko było wyjść. Doszło do tego, że nawet nie wiadomo w jakim trybie odwołane zostały wybory z 10 maja. Nie chcę jednak wracać do tej dyskusji, krytyki i sporu. Musimy wybiec z myślą do przodu. Uważam, że wybory powinny odbyć się 28 czerwca. Takie były ustalenia - co prawda nie spisane - które zapadły przy tzw. Okrągłym Stole, nota bene odbytym z inicjatywy Lewicy. Dlaczego? Dla Lewicy ważniejsza dzisiaj jest ochrona praw pracowniczych. Wiele osób już otrzymało wypowiedzenia a nie jeden pracownik otrzyma je w najbliższym czasie. Ważni są przedsiebiorcy, którzy powinni otrzymywać realną pomoc, a na razie wielokrotnie jest ona tylko na papierze w postaci ustaw, co do których mamy wiele zastrzyżeń, ale tam gdzie trzeba wspieramy rząd, bo przecież wiemy, że przedsiebiorcy tworzą miejsca pracy a pracownicy powinni mieć właściwa ochronę i godne wynagrodzenie, zapewniony byt - a w przypadku wielu osób staje to pod znakiem zapytania. Wybory prezydenckie - jako jeden z elemntów demokracji - powinny zakończyc ostrą, czasami niechlujna debatę polityczną a rozpocząć dyskusję o wyprowadzaniu gospodarki z kryzysu, który jest związany z pandemią. Za dużo czasu tracimy na jałową dyskusję. Chciałbym, aby suweren wypowiedział się, wybrał prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i abysmy zajeli się naprawianiem gospodarki.
Poseł Andrzej Szejna w programie Radio Kielce "Punkt Widzenia".